Zdajemy sobie sprawę, że tytuł tego artykułu może wywołać w czytelnikach chęć skrytykowania wydatków związanych z pomnikami. Ten jednak ma głębszy sens i nie chodzi o sam pomnik, ale również o edukację i świadomość kobiet, które z reguły nie wiedzą, że po stracie dziecka mogą liczyć na pomoc.

Poronienie, czy narodziny martwego dziecka to dla wielu kobiet trauma na całe życie

Ciąża stała się w Polsce tematem złożonym i kontrowersyjnym. Kobiety straciły wiele swoich praw, teoretycznie na rzecz obrony życia. Z drugiej strony kwestia utraty dziecka w wyniku poronienia nie jest już tak dobrze uregulowana prawnie. Wygląda wręcz na to, że martwymi dziećmi nikt się nie interesuje, a już zupełnie nie poświęca się uwagi kobietom, które poroniły.

Kwestia traktowania kobiet w szpitalach, po poronieniu, jest tematem na inną okazję. Prawdziwą potwornością jest natomiast fakt, że kobiety po utracie dziecka pozostają zupełnie same, a następnego dnia muszą wrócić do pracy i żyć, jakby nic się nie stało. To tylko sprawia, że ból narasta.

Pomnik Dziecka Utraconego w Szczytnie jako symboliczne pożegnanie

Kobiety, które poroniły, nie mają grobu, który mogą odwiedzać. W naszej kulturze to bardzo ważny element. Pomnik Dziecka Utraconego mógłby takie groby zastąpić i stać się symbolicznym miejscem pożegnania. Pomnik miałby stanąć na cmentarzu w Szczytnie.

Pomysłodawcą pomnika jest Paweł Kossakowski. Mężczyzna nie ukrywa, że chce w ten projekt zaangażować prawników i psychologów. Do działania skłoniły go liczne rozmowy z kobietami, które straciły dzieci i nie mogły ich pochować. Kossakowski jest przytłoczony świadomością, jak wiele jest takich kobiet. Niosą swoją traumę same, na co dzień udając, że wszystko jest w porządku.

Pomysł Kossakowskiego poparło wiele osób, w tym duchowni z parafii w Szczytnie. Budowa pomnika jest obecnie kwestią organizacji i zbiórki funduszy.