W sezonie grzewczym nietrudno o przykre niespodzianki. O tym, jak niebezpieczne może okazać się palenie w piecu, przekonał się 40-letni mieszkaniec miejscowości Borki Wielbarskie. Mężczyzna dokładał do pieca i przez przypadek wzniecił pożar. W tym samym czasie w budynku przebywał policjant na służbie. Funkcjonariusz szybko zdusił niebezpieczeństwo w zarodku.

Policjant uratował budynek przed pożarem

Policjant ze Szczytna przebywał w budynku w miejscowości Borki Wielbarskie w celach służbowych. Gdy funkcjonariusz wykonywał swoją pracę, spotkał się z zarządcą budynku, który wszczął alarm o pożarze w kotłowni. Na te słowa policjant zrezygnował z dalszych czynności w sprawie, w której przybył. Zamiast tego zarządził ewakuację budynku, a następnie sam udał się do kotłowni, by zająć się sytuacją. Problemem okazał się nie tylko pożar, ale przede wszystkim dwie butle gazowe obecne w pobliżu ognia. Mężczyzna zdał sobie sprawę, że jeśli nie zabierze butli, budynek wkrótce wyleci w powietrze. Ryzykując własnym życiem, wyniósł bulle z gazem w bezpieczne miejsce. Następnie wrócił, by ugasić pożar. Pomagał mu właściciel budynku.

Dzięki policjantowi straty były minimalne

Szybka i zorganizowana akcja policjanta ze Szczytna sprawiła, że w pożarze nikt nie ucierpiał. Gdyby funkcjonariusz nie zdecydował się na zejście do kotłowni, straty byłyby ogromne. Budynek wraz ze znajdującym się w środku mieniem na szczęście udało się uratować. Właściciel budynku oraz jego mieszkańcy mieli szczęście, że bohaterski funkcjonariusz akurat znajdował się w pobliżu.

Przyczyną pożaru było nieprawidłowe korzystanie z pieca grzewczego. Podobne błędy popełnia wiele osób, dlatego apelujemy o ostrożne użytkowanie tego typu sprzętów.