Wielkimi krokami zbliżamy się do sezonu wakacyjnego. Wielu z Was już zapewne zarezerwowało urlopy. Zapotrzebowanie ludzi na ciekawe miejsca do wypoczynku w miłych warunkach tworzą znakomitą okazję dla oszustów. Tym razem nie będzie o złodziejach, a o właścicielach podupadających ośrodków, chcących zarabiać na zakłamywaniu rzeczywistości.

Zdjęcia z filtrem — dla lepszego wrażenia

Piękne okolice, puste baseny z błękitną jak letnie niebo wodą — to standard na zdjęciach w mediach społecznościowych. Tak samo polskich, jak i zagranicznych. Social media zdominowały nasze życie, nic więc dziwnego w tym, że przedsiębiorcy, w tym również właściciele hoteli i kurortów, właśnie za ich pośrednictwem starają się przyciągać gości.

W promocjach na Instagramie czy Facebooku nie ma nic złego. Problem pojawia się wtedy, gdy kadrowanie i wykorzystywane filtry zdają się przeczyć rzeczywistości. Podgrzewany basen z błękitną wodą może okazać się zwykłym basenem zapełnionym dzieciakami od rana do nocy. Okolica również może być zdecydowanie mniej imponująca niż na zdjęciach, ale kiedy rezerwacja już została opłacona, a goście przybyli na miejsce, niewiele da się z tym zrobić. Wiele osób cieszy się urlopem jedynie raz w roku. Mało kto chce tracić ten czas na kłótnie z właścicielami hoteli.

Luksusowy hotel, ale tylko pozornie

Do zdjęciowych oszustw najczęściej dochodzi w kontekście wnętrz hoteli. Wiele z nich pozuje na bardziej luksusowe, niż ma to miejsce w rzeczywistości. Nie tylko po to, by zainteresować gości, ale również po to, by móc zwołać od nich wyższej opłaty za dobę hotelową. I poniekąd można ten zabieg zrozumieć, na przykład kiedy firma zmaga się z długami i właściciele chcą ją rozpaczliwie ratować. Nie ulega jednak wątpliwości, że jest to działanie mało etyczne.

Co więc nam pozostaje? Uważne dobieranie miejsc do wypoczynku, zwłaszcza jeśli zależy Wam na wysokim standardzie. Nie warto kierować się samymi zdjęciami, warto również poczytać trochę opinii w internecie.