Służby, które dotarły na miejsce i zobaczyły roztrzaskany samochód nie dawały żadnych szans na przeżycie. To, co się tam wydarzyło, można z czystym sumieniem nazwać cudem. Samochód, w którym znajdowała się para 70-latków wypadł z trasy i rozwalił się o drzewo. Pojazd jest doszczętnie zniszczony i prawie nic z niego nie zostało.
Cud pod Czarnym Piecem
W czwartek (02.09.2021 r.) około godziny 7 rano w okolicach miejscowości Czarny Piec doszło do wypadku samochodowego. W pojeździe marki subaru znajdowała się dwójka 70-latków. Kierowca w pewnym momencie stracił panowanie nad samochodem i wyrzuciło ich z drogi. W rezultacie samochód z całej siły przywalił dachem o pień drzewa, który dosłownie zmiażdżył przednie siedzenia aż do podwozia.
Co najdziwniejsze, pasażerowie wyszli z tego z niewielkimi obrażeniami. Służby i inni kierowcy, którzy pomagali wydostać się parze z zakleszczonego samochodu są w ogromnym szoku i do tej pory nie dowierzają. Krzysztof Nikadon z Ochotniczej Straży Pożarnej w Jedwabnie przyznaje, że poszkodowani mieli niewytłumaczalne, ale za to ogromne szczęście.
Pierwszej pomocy, jeszcze przed przyjazdem straży, udzieliła kobieta, która jechała zaraz za parą i była naocznym świadkiem całego zdarzenia. Pomogła wydostać się 70-latkom i zaopiekowała się nimi do przyjazdu ratowników medycznych. Natomiast po przyjeździe służb przetransportowano ich do Szpitala Wojewódzkiego w Olsztynie. Tam, po dokładnych oględzinach i badaniach, stwierdzono kilka urazów głowy, kończyn i klatki piersiowej.
Trwa postępowanie w sprawie ustalenia przyczyn wypadku.